Plan dnia:
- godz. 8:00 - Msza Święta w Kościele NMP Królowej Polski w Bystrzycy Starej,
- godz. 9:00 klasy 0 – VI - spotkanie z dyrektorem szkoły i nauczycielami w sali gimnastycznej,
- godz. 9:00 klasy VII, VIII i III gimnazjum - spotkanie z wicedyrektorem i nauczycielami w stołówce szkolnej, godz.
- 9:45 - spotkanie z wychowawcami w klasach.
Rozpoczynamy rok szkolny z Danutą Siedzikówną Inką – łączniczką i sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady AK, żołnierzem niezłomnym
1 września1939 r. rozpoczęła się II wojna światowa. Agresja niemiecka i niedługo później również sowiecka zmieniły życie kilkudziesięciu milionów obywateli II Rzeczpospolitej. Wojna stała się udziałem kolejnego pokolenia Polaków, którym przyszło się zmierzyć z wielkimi wyzwaniami, dramatami i wyborami. W normalnych warunkach uznalibyśmy je za zbyt trudne dla młodych ludzi. Jednak dziesiątki tysięcy z nich zdało egzamin, przed którym postawiło ich życie.
Do takich osób niewątpliwie należała Danuta Siedzikówna, córka leśniczego Wacława Siedzika i Eugenii z domu Tymińskiej. Urodziła się ona 3 września dokładnie 90 lat temu. Rodzina Siedzików mieszkała w Olchówku koło Narewki. Bardzo ważną rolę w ich domu ogrywały tradycje patriotyczne. Pierwszym bolesnym doświadczeniem wojennym były represje sowieckie. W 1940 r. Wacław Siedzik został wywieziony przez Sowietów do łagru i skazany na katorżniczą pracę w kopalni . Stamtąd przedostał się do nowo formowanej armii Władysława Andersa. Zmarł 6 czerwca 1943 r. w Teheranie.
Matka Danuty zaangażowała się we współpracę z Armią Krajową, a w listopadzie 1942 r. została aresztowana przez Gestapo, przeszła bardzo ciężkie śledztwo. We wrześniu 1943 r. została rozstrzelana.
W grudniu 1943 r. Danuta razem z siostrą Wiesławą wstąpiły do Armii Krajowej i odbyły szkolenie medyczne. Działały w siatce konspiracyjnej AK. Po przejściu frontu od października 1944 r. pracowała jako kancelistka w nadleśnictwie Hajnówka.
Wyparcie wojsk niemieckich z Polski nie oznaczało odzyskania niepodległości. Zmierzając do stworzenia na tym terenie państwa o nowym ustroju, Sowieci przystąpili do unicestwiania ludzi niezgadzających się z nowym porządkiem. Kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy podziemia pozostało w konspiracji, zachowując gotowość bojową. Nie mogli pogodzić się z samowolą i bezkarnością Rosjan stacjonujących w Polsce, nie uznawali władzy marionetkowego rządu komunistycznego. Wierzyli, że nadal jest szansa na odzyskanie suwerenności. Na pewno wierzyła w to Danuta Siedzikówna, która przybrała wówczas pseudonim „Inka” i walczyła o wolną Polskę. Od wiosny 1946 r. służyła w szwadronie 5. Wileńskiej Brygady AK jako łączniczka i sanitariuszka. W lipcu została aresztowana i umieszczona w pawilonie V więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny.
Ince zarzucono członkostwo w nielegalnej organizacji, posiadanie broni, udział w napadach na funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Urzędu Bezpieczeństwa. Danuta Siedzikówna została skazana na śmierć 3 sierpnia 1946 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Jej obrońca wystąpił do prezydenta Bolesława Bieruta z prośbą o łaskę, jednak ten odpowiedział odmownie. W grypsie do krewnych, krótko przed śmiercią, Inka napisała: Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba..
Wyrok został wykonany 28 sierpnia 1946 r. Danuta Siedzikówna została zastrzelona wraz z Feliksem Selmanowiczem ps. Zagończyk. Miała wówczas niespełna 18 lat. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, ostatnie słowa Inki brzmiały: Niech żyje Polska!
Jej postawa, wierność ideałom i wartościom, umiłowanie Ojczyzny może być dla nas, młodych, wzorem do naśladowania.